Koncert upamiętniający ofiary stanu wojennego

Zapraszamy na wyjątkowy koncert, który odbędzie się w Parafii Rzymskokatolickiej Św. Jadwigi Śląskiej w Kębłowie już w najbliższą niedzielę o godz. 12:30.
Wystąpi jeden z bardów solidarności w solowym programie, Antoni Filipkowski.
Wydarzenie współorganizowane jest przez:
👉 Wójta Gminy Luzino
👉 Starostę Wejherowskiego
👉 Gminny Ośrodek Kultury w Luzinie,
👉 Gminną Bibliotekę Publiczną im. Leona Roppla w Luzinie
Wstęp wolny!
Rys historyczny wydarzeń z lat 1981-83 na Pomorzu:
Pierwszej nocy po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. zamknięto ponad 3 tys. działaczy Solidarności i członków organizacji opozycyjnych. Już w pierwszym tygodniu wojny „polsko-jaruzelskiej” zamknięto ponad 5 tys. osób (w tym ponad 300 kobiet). Tylko nielicznym udało się uniknąć internowania. Łącznie internowano ponad 10 tys. osób, w 49 ośrodkach odosobnienia i nie była jedyna forma represji stosowanych przez władze PRL.
Sądy powszechne skazały 1685 osób (979 na podstawie ustawodawstwa stanu wojennego), zaś sądy wojskowe – 10 191 (5681 z dekretu o stanie wojennym). Po ogłoszeniu stanu wojennego zmobilizowano 70 tys. żołnierzy i 30 tys. milicjantów. Na ulice polskich miast pod osłoną nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wkroczyły kolumny pancerne wojska i policji. W akcji wykorzystano 70 tys. żołnierzy i 30 tys. funkcjonariuszy MO. Użyto 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych i 9000 samochodów. Wprowadzony 13 grudnia 1981 r. stan wojenny w Polsce, oficjalnie został zniesiony 22 lipca 1983 r. i trwał 586 dni.
13 grudnia w Regionie Gdańskim strajkowało 47 zakładów pracy. Pomimo, że z 12 na 13 grudnia, oddział ZOMO wdarł się na teren Stoczni Gdańskiej, od rana pod bramę numer 2 stoczni zaczęli przychodzić mieszkańcy Gdańska. Zabarykadowanych na stołówce stoczniowej kilku członków Komisji Krajowej Solidarności, wraz z Mirosławem Krupińskim, wiceprzewodniczącym Solidarności, o godz. 7.30 przewiózł do Portu Gdańskiego obecny tu Antoni Filipkowski.
Wkrótce na terenie portu ukonstytuował się Krajowy Komitet Strajkowy, który ogłosił strajk generalny na terenie całego kraju, do czasu zwolnienia wszystkich internowanych i odwołania stanu wojennego. Pierwszy komunikat KKS wydany ok. południa, dzięki radiostacji statku zachodniej bandery, już o godz. 15.00 odczytało Radio Wolna Europa. W nocy z 13 na 14 grudnia nastąpił atak ZOMO na Rejon I Portu Gdańskiego, mimo tego portowcy nadal kontynuowali strajk.
Mimo ataków ZOMO na stocznie, 14 grudnia powstał tu Regionalny Komitet Strajkowy pod przewodnictwem Stanisława Fudakowskiego. Do strajkujących dołączyła Anna Walentynowicz, która będąc w podróży uniknęła aresztowania. Strajkujących wspierali Józef i Bogdan Borusewiczowie, Krzysztof Dowgiałło i Szymon Pawlicki. W nocy z 14 na 15 nastąpił kolejny szturm, w sile 800 milicjantów i pułku czołgów. Po kilkugodzinnej akcji wojska i ZOMO, stocznię opuściło kilka tysięcy robotników, aresztowano kilkadziesiąt osób.
16 grudnia rano, nad stocznię nadleciały helikoptery, bramę staranowano czołgiem, zaś oddziały ZOMO przez cały dzień wyłapywały ukrywających się. Aresztowanym w odwecie za długotrwały opór urządzono „ścieżkę zdrowia” w Sali BHP – miejscu podpisania Porozumień Gdańskich, po czym wywieziono na przesłuchania i do aresztu.
Odpowiedzią na pacyfikację Stoczni Gdańskiej był popołudniowy wiec ok. 30 tys. mieszkańców Gdańska pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Doszło do zaciętych walk ulicznych, ZOMO użyło gazów łzawiących i armatek wodnych. W odpowiedzi na butelki z benzyną i kamienie, użyto broni palnej. Zraniono kilka młodych osób, postrzelony w głowę dwudziestoletni Antoni Browarczyk zmarł po sześciu dniach. Tymczasem tego samego dnia, pod ziemią, w kopalni „Wujek” w Katowicach, strajkowało 3000 górników. Na stawiających opór ludzi zrzucano środki chemiczne ze śmigłowca, następnie pluton specjalny ZOMO zaczął strzelać wprost do górników ostrą amunicją. Sześciu górników zginęło na miejscu, 3 zmarło w szpitalu, hospitalizowano 44 osoby.